Ponieważ zaczynamy prace nad drugim numerem “Ramblera” warto przypomnieć po co nasze pismo w ogóle powstało. We wstępie do numeru pierwszego pisaliśmy:
Oddajemy w Państwa ręce pierwszy numer «Ramblera». Pisma, które w intencji poświęcone jest «pięknemu wiekowi osiemnastemu», epoce której ramy czasowe sięgają od ostatnich lat panowania Ludwika xiv po pierwsze chwile napoleońskiego cesarstwa.
Chociaż to debiut, pismo ma już za sobą długą historię. Pierwsze przymiarki do jego wydania pojawiły się jeszcze w 2010 roku. Co prawda od tamtego momentu wielokrotnie zmieniała się koncepcja samego pisma, jedno tylko było pewne. W chwili kryzysu prasy papierowej, ale też i powodzi czasopism, «Rambler» miał wyróżniać się nie tylko jakością publikowanych artykułów, starannością składu, ale i pięknem druku, użytych doń materiałów & jakością oprawy. Nowe na rynku pismo powinno się bronić nie tylko treścią, ale również formą.
Nie mamy przy tym ambicji, by «Rambler» był pismem naukowym. Jeśli nie trafimy na listy akademickich lektur – nie będzie to dla nas zmartwieniem. Bardziej wprawiłoby nas w zakłopotanie, gdyby nasi czytelnicy sięgali po kolejne numery z wyrazem znudzenia na twarzy. Cóż, znamy swoje ograniczenia i wiemy, że bliższy jest nam duch libertyńskiej opowiastki niż naukowej dysertacji. Śmiechu niż powagi. Rozmowy a nie wykładu. Lekkość rokoka przedkładamy nad buńczuczność rewolucyjnego klasycyzmu. Wolimy jakobitów od jakobinów. Powagę & moralizatorstwo zostawiamy zaś tym ostatnim. Wreszcie chcielibyśmy by pismo było jak salonowa rozmowa: dowcipna, błyskotliwa, intrygująca.
W pierwszym numerze szczególną uwagę zwracamy na czasy Stanisława Augusta. Przyczyna takiego, a nie innego wyboru jest prosta. Wtedy zaczęła się przecież nasza nowoczesność. Stąd się biorą nasze wyobrażenia o dobrym, oświeconym władcy.
Zresztą «Rambler» ma swoich bohaterów, Stanisław August bez wątpienia stoi zaś na ich czele.